Gdy w ubiegłym roku
przez krótki czas przebywałem w Ciechocinku, natknąłem się tam
na słoiczek (wielkości małego koncentratu pomidorowego) z pastą
firmy Krokus z Pająkowa
(południe woj. mazowieckiego), zawierającą zgodnie z informacją
na etykiecie 70% chili. Daleko jej było do najostrzejszych
produktów, z jakimi miałem styczność, i uległa błyskawicznemu
zużyciu. Była jednak smaczna, stąd ostatnio skusiłem się, aby
spróbować dwóch innych wyrobów tej firmy.
Sos "Pół
na pół chili i pomidory" (49% chili, 49% pomidorów,
czosnek i sól) to produkt ostrawy, który na zaprawionym w boju
ostrożercy nie zrobi piorunującego wrażenia – poza tym, że to
naprawdę dobrze zrobiony, optymalny pod względem konsystencji i
smaku przecier, do wykorzystania w większej dozie w różnych
potrawach, opierających się w znaczniejszej mierze na pomidorach i
paprykach.
Pasta
z chili, znacznie mniej płynna od poprzedniej pozycji, jest już
bardziej podrasowana. Smak przywodzi na myśl pomidory, zgodnie
jednak z informacją na etykiecie jedynym składnikiem ma być
przetarta papryka ostra – 200 g na 100 g gotowego produktu. Na
pewno nie użyto tu papryki o szczególnie wysokiej skali Scoville'a
– co nie znaczy, że ostrość nie jest wyraźna. Na początkujących
entuzjastach ostrej kuchni może nawet zrobić znaczne wrażenie –
tym bardziej, że jest wyczuwalna niemal natychmiast i do tego
błyskawicznie narasta.
Oba produkty, bardzo
dokładnie przetarte, aż się proszą o nasmarowanie nimi blatu
pizzy czy wykorzystanie na kanapkach – przy czym zadowoleni powinni
być i mięsożercy, i wegetarianie, i weganie. Dla miłośników
ostrości wulkanicznej sos i pasta Krokusa będą zdecydowanie zbyt
"lajtowe" – nic nie powinno jednak zepsuć dodanie do
nich np. pudru z suszonych habanero czy superhotów. Ani przyjemnego
smaku, ani też przepięknej, jaskrawoczerwonej barwy.
Na osobną pochwałę
zasługuje opakowanie – estetyka całości jest najwyższej klasy.
Zapewne niektórzy nieco ponarzekają na cenę – ale warto
spróbować!
--
Tworzenie treści na Ostrym blogu pochłania mój czas, a nieraz również i środki. Będę wdzięczny za każde wsparcie ze strony Czytelniczek i Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz