Z powodu ciągle
trwającej pandemii trudno oczekiwać w najbliższych tygodniach i
nawet miesiącach imprez masowych czy bardziej kameralnych, lecz
otwartych spotkań, w tym rzecz jasna zlotów ostrożerców. Można
jednak powspominać te, które być może się zaliczyło, planować
nowe w dalszej przyszłości czy przygotowywać się nieco na
ewentualny udział w konkursach i wyzwaniach.
Te ostatnie znam nieco
jedynie jako widz – potrafią jednak być naprawdę efektowne i
zabawne. Znajdują swych zapalonych praktyków, jak i
"wszechwiedzących" teoretyków. W internecie znaleźć
można różne rady dla potencjalnych uczestników challenge'ów.
Jeden mnie zaciekawił – mimo iż jak dotąd nie planuję udziału
w konkursie na jedzenie ostrych papryk.
Clifton
Chili Club ma dla śmiałków, którzy chcieliby uczestniczyć w
czymś takim, podpowiedzi zebrane o dziesięciu punktach. Oto one:
- Bądź nowicjuszem. Zdziwiło mnie to – CCC twierdzi jednak, że większość zwycięzców takich konkursów to ludzie, którzy nigdy wcześniej nie brali w nich udziału, zaś wcześniejsi laureaci rzadko wygrywają ponownie. Ujmując rzecz lapidarnie, żółtodziób nie wie, co go czeka, i ma to być jego atutem.
- Zadbaj o swój żołądek. Tłuste produkty mleczne, takie jak np. śmietana, lody, ser mogą złagodzić palenie w żołądku, zaś żywność bogata w błonnik (CCC wskazuje w tej roli banany) może ułatwić przejście skonsumowanych papryk przez przewód pokarmowy.
- Bądź kobietą. Mowa o "męskiej" konkurencji, kobiety stosunkowo rzadko decydują się na uczestnictwo w niej, jednak te, które to uczynią, mają często osiągać dobre wyniki. (Przy okazji: niedawno pisałem m.in. o odmiennych motywacjach mężczyzn i kobiet, wybierających ostrą dietę.)
- Skoncentruj się na sobie, a nie na rywalach.
- Nie kryj bólu. Nie staraj się za wszelką cenę zachować pokerowej twarzy.
- Pamiętaj, że w rzeczywistości nie płoniesz.
- Gryź papryki jak najkrócej. Jak najszybciej je połykaj.
- Nie narzekaj na rozmiary owoców. Nawet jeśli rzeczywiście otrzymasz do zjedzenia nieco większe papryczki niż te, z którymi zmagać się będą rywale.
- Nie próbuj oszukiwać.
- "Co z oczu, to z serca". Organizatorzy zapewne przygotują dla uczestników mleko czy jogurt, mające zapewnić ulgę po konkursie. Lepiej jednak, aby w jego trakcie usunąć je sobie z pola widzenia.
Jak sądzicie? To dobre
rady? Czy może niezawodny przepis na porażkę o epickich
rozmiarach? Jeśli macie ochotę, możecie podzielić się swymi
uwagami, udzielając się w komentarzach na samym blogu czy jego
profilu facebookowym.
--
Tworzenie treści na Ostrym blogu pochłania mój czas, a nieraz również i środki. Będę wdzięczny za każde wsparcie ze strony Czytelniczek i Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz