Dopiero ostatnio trafiłem
na wpis, mający już parę tygodni, mówiący o tym, że
permanentna plaga fake newsów, znana chyba z dokładnie
każdej dziedziny życia, nie oszczędza także kuchni i w
szczególności ostrej kuchni. Dziwne byłoby zresztą, gdyby miała
ona okazać się pod tym względem ewenementem.
Gdy rozwinęła się
obecna pandemia SARS-CoV-2, rozprzestrzeniała się plotka, zgodnie z
którą ostra papryka miała się okazać remedium na nowy czynnik
chorobotwórczy. Skłoniło to nawet do reakcji przedstawicieli
Światowej Organizacji Zdrowia, która umieściła na swej stronie
komunikat o treści:
Ostra
papryka w posiłkach, choć bardzo smaczna, nie jest w stanie
ochronić lub uleczyć z COVID-19. Najlepszym sposobem ochrony przed
nowym koronawirusem jest trzymanie co najmniej metrowego dystansu od
innych oraz częste i dokładne mycie rąk. Dobre dla ogólnego
zdrowia pozostają także utrzymywanie zbilansowanej diety, bycie
dobrze nawodnionym, regularne ćwiczenia oraz wysypianie się.
"Ostry blog"
jest amatorskim blogiem hobbistycznym, mającym w
zamierzeniu stać się z czasem blogiem komercyjnym; nie jest też
oczywiście blogiem zaangażowanym – cokolwiek by to miało
znaczyć. Mam jednak swoje powody, aby być szczególnie ciętym na
fake newsy i ich autorów.
Tego rodzaju treści
spotkałem też w swoim czasie samemu w polskim necie. Stąd też
postanowiłem odłożyć planowaną
i zapowiadaną większą publikację, poświęconą zdrowotnym
właściwościom chili. Są one rzeczywiste i znaczne, w tym mowa
również o wzmocnieniu układu odpornościowego. Nie znam jednak
jakichkolwiek badań, świadczących o tym, aby chili miało okazać
się pomocne w leczeniu zakażenia nowym koronawirusem. Obawiam się
zaś – choć być może to obawy na wyrost – że taka publikacja
mogłaby obecnie wywołać w tej kwestii niezamierzone zamieszanie.
Skutki tego, że ktoś
uwierzy w tego rodzaju "sensacyjną wiadomość", mogą
nadal okazać się znacznie bardziej dramatyczne niż to, że jakiś
snob zapłaci astronomiczne sumy za garstkę Aji
Charapita. Nawet jednak ten ostatni przypadek chyba dobrze
przypomina, że warto nauczyć się konfrontować i weryfikować
źródła oraz wyrobić sobie wręcz odruchowy dystans do różnych
spraw – nie mający oczywiście nic wspólnego ze spiskowym i
pseudonaukowym "demaskatorstwem". Tym bardziej warto o tym
pamiętać, gdy życiowe stawki rosną.
Brak owego dystansu w
dowolnej dziedzinie życia może okazać się katastrofalny.
--
Tworzenie treści na Ostrym blogu pochłania mój czas, a nieraz również i środki. Będę wdzięczny za każde wsparcie ze strony Czytelniczek i Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz