Gdy w swoim czasie
mieliłem w młynku do kawy mix suszonych superhotów i habanero na
puder, a następnie wyczyściłem młynek – zdawało się, idealnie
dokładnie – szybko zapomniałem o sprawie. Przypomniałem sobie,
gdy zaparzyłem zmieloną wkrótce potem kawę...
Nie była to ostrość
wulkaniczna ani w ogóle jakaś bardzo wysoka. Była jednak
wyczuwalna i tę niespodziankę dobrze zapamiętałem. Co więcej,
dla mnie – choć już niekoniecznie dla innych, którzy pili ze mną
ową kawę – była to niespodzianka przyjemna.
Wszak kawa pobudza, a
chili zwiększa poziom endorfin w organizmie. Być zadowolonym i nie
być śpiącym – to przecież dobra rzecz. I tyle.
--
Tworzenie treści na Ostrym blogu pochłania mój czas, a nieraz również i środki. Będę wdzięczny za każde wsparcie ze strony Czytelniczek i Czytelników.
Swego czasu zdarzyło się pić kawę z ekstraktem, choć było to zupełnie świadome :-) Ciekawy eksperyment, ale nie polecam :-D
OdpowiedzUsuń