Pisałem już nieraz o badaniach naukowych, wyraźnie wykazujących prozdrowotne właściwości chili. Ostatnio referowałem w dwóch kolejnych wpisach pracę trzech erytrejskich autorów, traktującą m.in. o wartościach odżywczych chili (a także papryk łagodnych), jak też działaniu przeciwzapalnemu, przeciwbólowemu, przeciwcukrzycowemu czy przeciwnowotworowemu papryk ostrych.
środa, 30 listopada 2022
Jedzmy ostro, żyjmy dłużej
piątek, 25 listopada 2022
Na co papryce kapsaicyna?
Człowiek jest niemal jedynym ssakiem (poza wiewiórecznikiem), potrafiącym znajdować przyjemność w jedzeniu ostrych papryk. Niewrażliwe na kapsaicynę pozostają jednak ptaki, dzięki czemu ostre papryki „selekcjonują” konsumentów swych owoców.
środa, 16 listopada 2022
Jeszcze o zdrowotnych aspektach chili (i nie tylko). Część 2.
Czas kontynuować i dokończyć streszczenie tekstu trzech erytrejskich autorów (Brhan Khiar Saleh, Abdella Omer, Belay Teweldemedhin) Medicinal uses and health benefits of chili pepper (Capsicum spp.): a review. W opublikowanej już części pierwszej mogliśmy przeczytać o mających znaczenie gospodarcze gatunkach papryki, skali areału upraw i produkcji światowej tych owoców, a także o wartości odżywczej chili, jego wykorzystaniu jako środka przeciwbólowego, przeciwnowotworowego i pomocnego w zwalczaniu innych schorzeń.
poniedziałek, 14 listopada 2022
Jeszcze o zdrowotnych aspektach chili (i nie tylko). Część 1.
Najwięcej na moim blogu znajdzie się chyba recenzji ostrych sosów – pojawia się też jednak sporo zupełnie innych pozycji, w tym streszczenia poświęconych chili artykułów popularnonaukowych i naukowych. Dziś na tapetę pójdzie praca trzech erytrejskich autorów (Brhan Khiar Saleh, Abdella Omer, Belay Teweldemedhin) Medicinal uses and health benefits of chili pepper (Capsicum spp.): a review, opublikowana 5 lipca 2018 r. na portalu MedCrave.
piątek, 11 listopada 2022
Dziko dobre
To przede wszystkim sos głęboko owocowy. Ten rys jest w nim najważniejszy – i znakomicie. Sam zresztą w swych domowych produkcjach jako bazę i fundament smaku zawsze traktuję konkretny owoc, na którym wznoszę całą konstrukcję, opieram całą kompozycję. Stąd „Babushka” Dzikiego Billa była w mojej kuchni po prostu skazana na sukces – wyrazista owocowość i dobrze wyczuwalna ostrość to kombinacja, która najłatwiej trafia w mój gust.