Dziś nie będę się
długo rozpisywał. Dam do ręki argumenty tym, którzy lubią snuć
długie i mądre (czy przemądrzałe) wywody o kulturze obrazkowej i
tym razem główną rolę odegra nie tekst, lecz zapisy wideo.
Niejedna z osób, które tu zaglądają, lubi wyzwania ostrości –
jest zatem okazja chwilę popatrzeć na wyzwania, które poszły
"trochę" niezgodnie z planem.
Niektórzy rzeczywiście
bardzo poważnie przeliczyli się w ocenie własnych możliwości.
Inni popełniali szkolne błędy, takie jak użycie suszonych, a nie
świeżych papryk czy "gaszenie gardła" wodą. Efekty
potrafiły okazywać się na swój sposób widowiskowe.
Nie zamierzam oczywiście
moralizować, jak to brzydko jest śmiać się z kogoś: perypetie pokąsanych kapsaicyną nieszczęśników potrafią naprawdę śmieszyć. Bardziej
jednak zaśmieję się z kogoś, kto poczuje się z automatu lepszy
od kogokolwiek z bohaterów i bohaterek tych filmików (kto wie, może samemu ma za sobą failed challenge, tyle, że nienagrany...). Zresztą na
miejscu tych ostatnich nie żałowałbym nawet najbardziej nieudanej
próby. Nie zrobili nic nagannego, a zaspokoili chociaż swą ciekawość. Jeśli zaś nawet
ciekawość to pierwszy stopień do piekła... w piekle przynajmniej
nie jest nudno!
--
Tworzenie treści na Ostrym blogu pochłania mój czas, a nieraz również i środki. Będę wdzięczny za każde wsparcie ze strony Czytelniczek i Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz