Na pierwszej byłem nieobecny – w domu zatrzymała mnie pandemia. Obecny był niemniej mój ostry sos jarzębinowy, za który otrzymałem wyróżnienie. Nie tylko jednak dlatego planuję (zobaczymy, co z tego wyjdzie...) pojawienie się na nadchodzącej imprezie: wystarczy wspomnieć, że na poprzedniej prezentowane były wytwory między innymi takich tuzów, jak Dziki Bill, Razor czy Ostre Dzieje, a za organizacją imprezy stał – kilkakrotnie tu już recenzowany – PanDemonic.
Zlot będzie publiczny, a wstęp darmowy. Zapowiadane atrakcje to między innymi – jakżeby inaczej! – konkurs jedzenia ostrych papryk, a także jedzenia superostrych skrzydełek na czas. Dużo obiecuję sobie w związku z zapowiedzią koncertów – tym bardziej, że muzyka wiele w moim życiu znaczy. Także tym razem przewidziane są stoiska z produktami regionalnymi, a wreszcie – konkurs na najlepszy sos ostry domowej produkcji.
W tym ostatnim zamierzam wziąć udział. Mam nadzieję, że zdążę dokonać nowych podejść do swych dotychczasowych prób – i oczywiście, że nowe wersje będą poprawione, a nie spaprane. Wreszcie, już teraz życzę organizatorom i wszystkim uczestnikom licznej i udanej imprezy.
--
Tworzenie treści na Ostrym blogu pochłania mój czas, a nieraz również i środki. Będę wdzięczny za każde wsparcie ze strony Czytelniczek i Czytelników.
Tak
OdpowiedzUsuń