czwartek, 20 maja 2021

Gra gitara w ostrym sosie

Mało kogo dziwią dziś piwa, którym "patronują" kapele rockowe czy metalowe, firmujące je swą nazwą. Zaistniał też nowszy trend – nieraz gra gitara w ostrym sosie.

Pod koniec ubiegłego roku Mötley Crüe oficjalnie zainaugurował "swoją" serię sześciu ostrych sosów – w większości z nich wykorzystano paprykę habanero, nie zabrakło jednak ani "lajcika" z jalapeño, ani bardziej podkręconego specyfiku z Trinidad Scorpion. Nie odkryli w ten sposób nowej egzoplanety: przed nimi również w ubiegłym roku swój ostry trójpak zaproponowała legenda horror rocka – Alice Cooper. Obok sosów opartych o papryki Serrano i habanero ma on w swej ofercie również sos "Poison", nazwany tak od jego przeboju i oparty o Carolina Reaper.



Swoim sosem może pochwalić się także Joe Perry, współzałożyciel i gitarzysta Aerosmith. Muzycy Kiss najwyraźniej nie chcieli być gorsi. Na liście muzyków i grup muzycznych firmujących "swój" sos znajdziemy też m.in. Michaela Anthony'ego, Zakka Wylde'a, Lynyrd Skynyrd, byłego gitarzystę Guns'N'Roses Bumblefoota czy Billy'ego Gibbonsa z ZZ Top.

Za "Dragon's Breath Hardcore" kryje się Sick Of It All. Krew dla Pana ("Blood for the Master") utaczają diabły z Goatwhore. Pod – zdawałoby się, niewinną – nazwą "Regulator" kryje się superhotowy killer firmowany przez weteranów hardcore/reggae/punk z Bad Brains.

Listę można by dłużej ciągnąć, skończmy jednak na sosie "Devil's Dick" (ostrość zapewnia tu habanero), wypuszczonym w ubiegłym roku przez tuzów i zarazem enfant terrible death metalu – Deicide. Ten kulinarny szaleniec stworzenia bożego doczekał się nawet swojej... koszulki.


I tak mi ostro w duszy gra!


--

Tworzenie treści na Ostrym blogu pochłania mój czas, a nieraz również i środki. Będę wdzięczny za każde wsparcie ze strony Czytelniczek i Czytelników. 

https://www.paypal.com/paypalme.ostryblog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz