niedziela, 22 grudnia 2019

Mainstream z pewnym doładowaniem





Kojarzona chyba głównie ze skądinąd całkiem niezłymi i oferowanymi po przystępnych cenach musztardami firma Roleski wypuściła ostatnio na rynek nowy produkt. Ten sos nie jest pyszny, wspaniały i niezapomniany – jest po prostu jak najbardziej przyzwoity. Nie jest też piekielny, ekstremalny i totalny – po prostu ma rzeczywiście dobrze wyczuwalną ostrość.  

Zdarzają się na rynku produkty przedstawiane jako "piekielnie ostre", mające całkiem atrakcyjny smak, konsystencję, zapach etc., a którym można zarzucić "jedynie" dramatyczny deficyt kapsaicyny. Pewnie, że Trinidad Scorpion Roleskiego też mógłby być bardziej podrasowany, nie ma jednak mowy o czymś, w czym ostrości trzeba się domyślać – czy co najwyżej domyślać się jej muszą odczuleni na "średnie" i "półśrednie" rejestry skali Scoville'a zwycięzcy konkursów na jedzenie ostrych papryk i inni podobni zapaleńcy.

Łatwo dostępny m.in. na stacjach BP w Polsce, Trinidad Scorpion to na dobrą sprawę ostry ketchup. Nie najbardziej słodki, nie najbardziej wytrawny, z dominującą, a wręcz nieco przytłaczającą nutą pomidorów, lecz zarazem lekko słonawy i z nienatrętnym, lecz łatwym do rozpoznania posmakiem cebuli, absolutnie nie grzeszy wyrafinowaniem, jednak przynajmniej dla mnie nie ma też mowy o obciachu. Jest niezbyt płynny, ale nie trzeba też trudzić się, wydłubując go łyżeczką.

W składzie owego sosu znajdujemy 0,2% Trinidad Scorpion (najpewniej chodzi o Trinidad Scorpion Butch T) oraz 7,5% nieokreślonego bliżej chili. Wraz z resztą kompozycji daje to efekt sosu, którego można używać regularnie w większych ilościach, ale nie trzeba zużyć na jeden raz całego opakowania, aby stwierdzić obecność papryki ostrej w produkcie. W żadnym razie nie dorównuje on ani ostrością, ani bogactwem smaku sosom dostępnym u wyspecjalizowanych dystrybutorów. Mankamentem jest też plasikowe opakowanie – za co słusznie mogą Roleskiemu zmyć głowę ekolodzy, a także dietetycy (zetknięcie się żywności z plastikiem przecież nigdy nie jest zdrowe). Zaletą pozostaje za to łatwa dostępność i stosunkowo przystępna cena.

Pojawienie się tego sosu to także sygnał, że duzi producenci w Polsce zaczynają interesować się rynkiem rzeczywiście ostrych produktów. Czas pokaże, co z tego wyniknie.

--

Tworzenie treści na Ostrym blogu pochłania mój czas, a nieraz również i środki. Będę wdzięczny za każde wsparcie ze strony Czytelniczek i Czytelników. 

https://www.paypal.com/paypalme.ostryblog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz