Zbliża się 28.
Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W związku z tym
nie mogę nie wspomnieć na swym blogu o aż dwóch inicjatywach
podmiotów znanych wśród polskich chiliheadów.
Producent ostrych sosów
Dziki Bill
wystawił na licytację zestaw czterech swych smakowitości, w tym
ostatnią niesprzedaną butelkę pierwszej edycji ekstremalnego sosu
Ninja.
Sos ten miałem ogromną przyjemność skosztować jeszcze przed jego
oficjalną premierą, i jeśli nie nastąpi żadna katastrofa, jestem
pewien, że dokonam jego zakupu, gdy tylko na rynek trafi nowa
edycja. Obiecuję też wówczas jego recenzję na niniejszym blogu.
Ważniejsze jednak w tej
chwili, że cały dochód z licytacji zostanie przekazany WOŚP na
zakup sprzętu do dziecięcej medycyny zabiegowej. W tej chwili
wylicytowana stawka to już 500 zł, a do końca aukcji pozostało 4
dni. Podbić stawkę można tutaj:
Z kolei twojenasiona.pl
wystawił na licytację nasiona Carolina Reaper. Zapewnia przy tym:
"Nasiona z moich aukcji dają pewność, że z nasion wyrośnie
właściwa odmiana papryki a nie słodka papryka!!" Jako osoba
czepialska nie jestem w stanie darować sobie uwagi, że nie znoszę
określenia "papryka słodka" i zawsze mówię "papryka
łagodna", ponieważ najbardziej standardowa bell
pepper przy niektórych odmianach chili prędzej wypada na
paprykę wytrawną czy półwytrawną. To jednak drobiazg wobec
istoty sprawy – wylicytowana stawka, na ten sam cel co w poprzednim
wypadku, to w tej chwili 50 zł, a do końca aukcji pozostało 3 dni.
Podbić stawkę można tutaj:
Nie trzeba być po uszy
zakochanym w Jerzym Owsiaku, by pragnąć jak najlepszego rezultatu
WOŚP – będącego sumą rezultatów między innymi takich właśnie
działań jak powyższe. Nigdy nie jest tak, żeby coś nie było nie
tak, i także ta inicjatywa spotyka się w przestrzeni publicznej z
różnego rodzaju krytykami. Te ze strony dzisiejszej jedynie
słusznej partii czy innej ekipy, z pewnym panem w muszce i pewnym
dokumentalistą, nie zasługują w ogóle na roztrząsanie. Inni
powiedzą zaś, że "charytatywa", nawet o charakterze
periodycznej akcji masowej, to jak leczenie objawowe i nie zastąpi
polityki, która zapewni powszechną opiekę medyczną bez
konieczności przeprowadzania jakichkolwiek akcji dobroczynnych.
Z tym ostatnim nawet
pozwolę sobie się zgodzić. Ale od krytyki ograniczeń wszelkich
działań charytatywnych nie zaistnieją żadne sensowne systemowe
rozwiązania, jakiekolwiek one miałyby być. Prędzej zaś systemowe
luki pozostaną po staremu, a przy tym zniknie to, co przynajmniej (i
to wyraźnie) łagodzi ich skutki. To truizm, że zniknięcie czy
ograniczenie skuteczności WOŚP miałoby negatywne, a może nawet katastrofalne skutki
społeczne (no tak, było już tym razem o katastrofach...).
Dlatego, choć sam
niestety nie zdołam tym razem wziąć udziału w żadnej z dwóch
aukcji, bardzo bym się cieszył, gdybym zdołał namówić kogoś do
podbicia przynajmniej jednej z dwóch wspomnianych stawek. Choćby
taki wzrost puli pieniędzy stanowił kroplę w morzu potrzeb, to owa
kropla pozwoli wspomóc rzeczywiście potrzebujących.
--
Tworzenie treści na Ostrym blogu pochłania mój czas, a nieraz również i środki. Będę wdzięczny za każde wsparcie ze strony Czytelniczek i Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz