Ostra papryka znajduje
różne zastosowania – nie ma co się tym razem rozwodzić nad
wykorzystaniem jej w kuchni (wraz z jej właściwościami odżywczymi
i zdrowotnymi), jako rośliny ozdobnej czy kluczowego surowca
niezbędnego do wytworzenia gazu pieprzowego. Choć to ostatnie –
jako zastosowanie obronne – byłoby najbliższe dzisiejszego
tematu.
Zawarta w chili
kapsaicyna i inne pokrewne wanilinoidy, odpowiedzialne za wrażenie
ostrości, to efekt ewolucyjnego przystosowania roślin z rodzaju
Capsicum, czyli papryk: ostrość zniechęca do spożycia
owoców ssaki (choć niekoniecznie ten jeden najwyżej rozwinięty
ich gatunek...), a pozostaje niewyczuwalna dla ptaków. Przetrwaniu
roślin przez kolejne pokolenia bardziej sprzyja tymczasem to, by ich
owocami pożywiły się zwierzęta posiadające zdolność lotu i
dzięki temu zdolne roznieść wraz z odchodami nasiona na
znaczniejsze odległości.
Nie konsultowałem tego
tekstu z reprezentatywną grupą płetwali błękitnych, zdaje się
jednak, że nie ma na naszej planecie ssaka dość potężnego, by
zdołał zignorować uderzenie kapsaicyny. Trąbalski
potwierdza to z całym przekonaniem – papryka Bhut Jolokia
niedługo po tym, jak została w ogóle w Indiach uzyskana, zaczęła
być wykorzystywana do ochrony siedzib ludzkich, zagrożonych przez
wtargnięcia słoni.
Ponieważ te –
odpowiedzialne za znaczne straty, a nawet niemałą liczbę ofiar
śmiertelnych wśród ludzi – nic sobie nie robiły z płotów i
zasieków pod napięciem, "władze zdecydowały się na tańszą
i ostrzejszą opcję", ogradzając plantacje i inne tereny rolne
drutem posypanym suszonym superostrym chili.
Podobnie już od lat
radzą sobie ze słoniami mieszkańcy np. Zimbabwe, Zambii, Kenii,
Sri Lanki, Laosu czy Tajlandii. Rolnicy zambijscy uprawiają paprykę
ostrą specjalnie z myślą o zabezpieczeniu się przed owymi
intruzami. Wysuszone chili mieszają ze starym olejem silnikowym i
smarują takim specyfikiem płot wokół własnej ziemi i posesji.
Kiedy indziej mieszają owoce papryk z obornikiem i nocą palą taką
mieszankę, wytwarzającą dość gryzący dym, by zniechęcił do
wtargnięć nawet najśmielsze zwierzęta.
Słonie potrafiły
dokonywać potężnych zniszczeń na uprawach, często w krajach
nisko i średnio rozwiniętych, zagrażając samym podstawom
egzystencji ludności. Konflikt między człowiekiem a dziką
przyrodą potrafił ulegać nasileniu, szczególnie wobec przyrostu
liczby słoni dzięki ich systematycznej ochronie. Tymczasem nie
dość, że chili potrafiła okazywać się skuteczniejszym odstraszaczem niż płot pod napięciem, to do zabezpieczenia terenu z
zasady wystarczy ułamek plonu, dzięki czemu resztę można
przeznaczyć na cele konsumpcyjne i uprawa ma szansę okazać się
opłacalna.
--
Tworzenie treści na Ostrym blogu pochłania mój czas, a nieraz również i środki. Będę wdzięczny za każde wsparcie ze strony Czytelniczek i Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz