środa, 25 marca 2020

Nietypowy konsument chili



Jaką korzyść odnosi papryka, wytwarzając w swoich owocach kapsaicynę i inne ostre wanilinoidy? Jest to przystosowanie ewolucyjne, służące selekcji konsumentów jej jagód: kapsaicynoidy stanowią skuteczny repelent, zniechęcający prawie wszystkie ssaki, a jednocześnie w żaden sposób nie odstraszają ptaków, dla których papryczki pozostają atrakcyjnym pokarmem.


W materiale BBC World Service z lipca 2001 r. czytamy nie tylko, że służy to rozprzestrzenianiu nasion na duże odległości. Naukowcy stwierdzili ponadto, że wiele nasion papryk zjedzonych przez ptaki kiełkowało po wydaleniu, co nie działo się w przypadku nasion połkniętych i wydalonych przez gryzonie.

Zapewne dzieje się tak, "gdyż nasiona przemierzają układ pokarmowy ptaków bardzo szybko i opuszczają go nienaruszone", gdy tymczasem nasiona, które trafią do układu pokarmowego ssaków, "nie opuszczają go w całości, ponieważ rozpadają się pod wpływem kwaśnych soków [żołądkowych] w trakcie trawienia". Dziennikarz BBC nie wspomina już o tym, że ptaki, w przeciwieństwie do ssaków, nie posiadają zębów, którymi mogłyby rozdrobnić nasiona (być może dlatego, że w zamian mogą rozdrobnić je dziobem i w efekcie sama bezzębność ptaków nie oznacza jeszcze dla papryk zysku).

Kapsaicynoidy oddziałują w przypadku ssaków na receptor wanilinoidowy, odpowiedzialny także za odczuwanie temperatur przekraczających 43 stopnie Celsjusza. Ptasi odpowiednik (ortolog) tego receptora pozostaje zaś niewrażliwy na zawarte w ostrych paprykach wanilinoidy. Nie dla psa kiełbasa – czy raczej nie dla ssaka ostra papryka. Wyjątkiem jest człowiek – któremu, choć nie zawsze, odczucie palenia w ustach sprawia przyjemność. Jest zdolny zjeść z zadowoleniem chili jako jedyny ssak – zapewnia niejedno źródło. To jednak nie do końca prawda.

W 2018 r. naukowcy z Instytutu Zoologii w Kunming (Chiny) badali preferencje pokarmowe znajdujących się w tamtejszej hodowli wiewióreczników – ssaków dawniej zaliczanych do naczelnych, a od kilkudziesięciu lat wyodrębnionych w osobnym, choć siostrzanym dla naczelnych rzędzie. Ze zdziwieniem stwierdzili ich szczególne upodobanie do ostrej papryki. Gdy następnie zaczęli badać wiewióreczniki żyjące na wolności, okazało się, że wyraźnie preferują tam jako pożywienie jeden konkretny gatunek pieprzu – Piper boehmeriifolium. Przy tym, choć owa roślina zawiera przecież inne substancje ostre niż kapsaicyna, to odpowiednie receptory jonowe u wiewióreczników w mniejszym stopniu reagują także na wanilinoidy zawarte w paprykach.

Bądź co bądź, wiewióreczniki wiedzą, co dobre.




ZOBACZ TEŻ:

--

Tworzenie treści na Ostrym blogu pochłania mój czas, a nieraz również i środki. Będę wdzięczny za każde wsparcie ze strony Czytelniczek i Czytelników. 

https://www.paypal.com/paypalme.ostryblog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz